Giovedì-czwartek
Na naszej szkolnej stronie znaleźć już można słowa Sienkiewicza, ale powtórzę je:
„Każdy człowiek ma dwie ojczyzny: jedną swoją najbliższą, a drugą: Włochy”. (H.Sienkiewicz, Na jasnym brzegu)
Margherita, Fiat, Lamborghini, Ferrari …
Tiramisù, al dente, pizza, bruschetta…
Vino, allegro, forte,staccato, crescendo…
Leonardo ( di Caprio??!!), espresso, cappuccino …
Wszystko jasne, prawda? To dowód na to, że Sienkiewiczowska myśl jest prawdziwa.
Po co jednak uczyć się włoskiego, jeśli umiemy już tak wiele? Mogą nas zdradzić fałszywi przyjaciele(falsi amici), którzy pojawiają się jako zdradliwe sobowtóry w naszej indoeuropejskiej rodzinie.
… bo jeśli siądziemy na divano, to znajdziemy się w innym miejscu niż tego oczekiwalibyśmy…
… bo bagno okaże się czymś pachnącym i niezbędnym do życia…
… bo sbirro może uratować nam życie…
… bo colazione wywróci nasz świat do góry nogami…
… a nuda***.… No cóż… ta historia to nie nuda 🙂
Oczywiście można jeszcze dodać argumenty typu: bell’Italia, O sole mio oraz dolce vita.
Czy trzeba czegoś więcej, by cieszyć się językiem niezupełnie obcym?
*** Słowniczek niektórych falsi amici poniżej:
divano– sofa; bagno-łazienka; sbirro-policjant, colazione-śniadania, nuda-naga; tappeto– dywan; gabinetto-ubikacja; coperta-koc, brama-pragnienie, firma-podpis, panna -śmietana…